Award 80 Years of PZK
SP1933ANH
Światowy Związek Polskich Żołnierzy
Łączności
|
Historia Ognisk na
Bemowie (w tym roku to już 25-te) -
Uwaga - tekst z 21.03.2006
W
tym roku (2006 - przyp. sp5jxk) mija 26 lat jak krótkofalowcy z
Warszawy (i nie tylko) rozpoczęli cykl spotkań zimowych nazywanych
Ognisko lub Spotkanie na Bemowie. Wszystko zaczęło się w grudniu 1979r.
Któregoś wieczoru w tygodniu poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia,
spotkaliśmy się w niewielkiej grupie na kanale 145.125 MHz. Biorąc pod
uwagę, że od tamtego czasu upłynęło już 26 lat, dokładnie nie pamiętam
kto oprócz mnie (SP5IDK), Józka SP5ISF i Janka SP5IWI uczestniczył w tym
spotkaniu. Było już dość późno i ta grupka licząca kilka osób, składała
sobie głównie życzenia Świąteczne. W pewnym momencie Józek SP5ISF rzucił
w eter propozycję, żeby tak zamiast składania sobie życzeń przez radio
spotkać się osobiście a wszyscy przyklasnęliśmy tej propozycji. W
trakcie dalszej dyskusji, doszliśmy do wniosku, że przed Świętami już
nie zdążymy się spotkać w większej grupie, gdyż postanowiliśmy jeszcze
powiadomić szersze grono krótkofalowców z Warszawy. W trakcie kolejnego
spotkania, (tego samego dnia lub następnego) został ustalony termin na
ostatnią niedzielę stycznia 1980r. Początkowo długo zastanawialiśmy się
nad miejscem spotkania. Tu znowu z konkretną propozycją wystąpił Józek
SP5ISF. Zaproponował miejsce na spotkanie w pobliżu swojego domu, a
mianowicie w lasku na Bemowie. Dodał, że można tam rozpalić ognisko i np.
upiec kiełbaski, nie wspominając o czynnościach dodatkowych. HI. Ja
rzuciłem propozycję uatrakcyjnienia spotkania poprzez zorganizowanie
grochówki, najlepiej wojskowej. Zaczęliśmy zastanawiać się kto w tych
ciężkich czasach (mięso i pozostałe artykuły na kartki) załatwi wojskową
grochówkę. W tym momencie włączył się Janek SP5IWI i zaproponował, że
jako dowódca JW w Izabelinie spróbuje coś załatwić. W trakcie następnego
spotkania radiowego, już po Nowym roku, Janek poinformował nas o
możliwości przygotowania kilkudziesięciu porcji grochówki, oczywiście z
kuchni polowej + kawa + chleb, rzecz jasna nieodpłatnie. Tak więc po
miesiącu oczekiwania, po zawiadomieniu kogo się dało, odbyło się I-sze
spotkanie krótkofalowców z Warszawy, Skierniewic i innych
podwarszawskich miejscowości - w Lasku na Bemowie. Była to ostatnia
niedziela stycznia 1980r. Niestety frekwencja nie była zbyt wysoka.
Przyszło niewielu krótkofalowców. Grochówka przyjechała wojskowym Starem
z kuchnią polową i obsługą w postaci żołnierzy. Chodziły plotki, że
kucharz lekko zmęczony wydawaniem porcji krótkofalowcom, po zakończeniu
spotkania sprzedawał pozostałą grochówkę okolicznym spacerowiczom. Hi.
.Ale historia o tym milczy. Spotkanie to tak się nam uwaliło w pamięci,
że w następnym 1981r. postanowiliśmy spróbować ponownie. Sceneria
następnego spotkanie była identyczna, z tym że odbyło się ono dużo
głębiej w lesie niż to pierwsze. Frekwencja była już dużo większa.
Przyszło bardzo wielu krótkofalowców z rodzinami. Na listę wpisało się
ok. 70 osób z 4 okręgów SP. Na tym spotkaniu (i wielu następnych)
rozwieszałem na latarniach - od pętli autobusowej do samego ogniska –
ręcznie wykonane tabliczki ze strzałką i informacją o Spotkaniu. W
następnym 1982r. niestety na przeszkodzie w organizacji spotkania stanął
STAN WOJENNY. Ze względu na brak łączności (oficjalnie nie posiadaliśmy
urządzeń) a nie mając kontaktów radiowych, spotkanie nie odbyło się. Za
to w 1983r. wielu z krótkofalowców Warszawskich pokonując utrudnienia
Stanu Wojennego, nawiązało już między sobą kontakty osobiste i
telefoniczne, a niektórzy z nas powyciągali po kryjomu radiotelefony na
2m. Dzięki tym inicjatywom doszło do próby organizacji kolejnego
Spotkania. Tym razem musieliśmy pokonać przeszkody formalne i uzyskać
zgodę Leśniczego, Urzędu Dzielnicy Wola i najważniejszą czyli zgodę na
zorganizowanie zgromadzenia od Komisarza Wojskowego dla dzielnicy Wola w
Warszawie. Józek SP5ISF spisał się dzielnie i podpierając się swoim
stopniem wojskowym, wszystkie te zgody uzyskał.
W następnych latach spotkania odbywały się już bez
przeszkód, regularnie, tradycyjnie w ostatnią niedzielę (lub sobotę)
stycznia. Z tego co pamiętam od 1983r. grochówkę załatwiałem ja
osobiście, ale już z innej jednostki wojskowej tj. z lotniska ne
Bemowie. Dzięki znajomościom Janka SP5IWI (który przeniósł się do pracy
na lotnisku w Mińsku Mazowieckim) udało się zdobyć przychylność
dowództwa tej jednostki na tyle, że początkowo przywożono nam grochówkę
w termosach wojskowym Żukiem, a obsługę stanowił żołnierz, który również
zmywał talerze, kubeczki i widelce. Pomimo stanu wojennego, udawało nam
się otrzymywać grochówkę z wkładką, w postaci kiełbasy nadal bezpłatnie.
Po zmianie dowództwa musieliśmy odbierać i oddawać termosy oraz zastawę
własnym transportem. Tu się przydawał Tarpan ówczesnego Prezesa WOT
Kazika SP5OI.
Z kronikarskiego obowiązku wspomnę, że od 1984r
pracował już na co dzień, (na razie nielegalnie) przemiennik Warszawski,
jeszcze bez znaku. W związku z tym na zimowe spotkanie na Bemowie w
styczniu 1985r. przyszło b. wielu krótkofalowców wyposażonych w
przenośne radiotelefony typu TON, FM 315, STORNO i inne. Było b. wesoło
gdyż wszyscy podawali swoje znaki, ale miejsce nadawania - ognisko na
Bemowie. Praca /p w tamtym czasie była jeszcze nie do pomyślenia.. Ale
co tam. Ważne, że nowa technika zdominowała całe spotkanie. A grochówka
była wojskowa, A jakże.
Pisząc historię Spotkań Warszawskich Krótkofalowców
wspomnę, że w 1985r. 20 października odbyło się letnie spotkanie
krótkofalowców - na Młocinach w Warszawie. Przeszło ono do historii
spotkań bez większego echa.
Natomiast zimowe spotkania odbywały się regularnie co
roku. Termin ulegał małym wahaniom, tak jak pisałem już wcześniej był to
zawsze koniec stycznia lub początek lutego. Na spotkanie przychodziło
ok. 100 osób. Tyle też zamawiałem porcji grochówki. Po każdym spotkanie
była lista z ilością uczestników, ale najczęściej trafiała później do
kosza.
Od roku 1989 (po upadku komunizmu) niestety zmieniły
się realia w Polsce i trzeba było zacząć płacić za tzw. grochówkę i
kiełbasę. W 1994r. roku padł odnotowany rekord uczestników tych zimowych
spotkań. Organizacji tego Ogniska podjął się nowy Zarząd WOT w osobie
Wojtka SP5NHM z Mińska Mazowieckiego (obecny znak N3XOF). Ponieważ
Wojtek wraz z żoną Ewą SP5MXE mieli duże doświadczenie w prowadzeniu
sklepu, załatwili zaopatrzenie na ognisko w sposób perfekcyjny i po
kosztach zakupu. Kroniki podają, że na listę wpisało się na tym
spotkaniu ponad 200 osób.
Kolejna zmiana miejsca nastąpiła w 1996r. kiedy to
ognisko odbyło się daleko od Warszawy, w głębi Kampinosu. Tu również
frekwencja nie dopisała.
W ubiegłym roku po raz pierwszy od 10 lat, Spotkanie
odbyło się w innym miejscu, po przeciwnej stronie ulicy Gen. Kutrzeby,
zgodnie z zarządzeniem Nadleśnictwa w Kampinosie.
Kilka słów o pogodzie. Trudno mi pisać o pogodzie na
przestrzeni 26 lat. Ale powiem tak: na większości spotkań organizowanych
styczeń/luty pogoda była na ogół zimowa. Zdarzały się lata gdy było –15
stopni, ale wyjątkowo było wtedy dużo ludzi. W latach 95 - 99 gdy termin
spotkań przesunął się na luty/marzec, pamiętam takie spotkanie gdy padał
deszcz i w lesie było autentyczne błoto. Ogniska nie dało się palić, a
do końca wytrwało zaledwie kilka osób.
Od roku (chyba) 1997r. grochówkę przygotowuje wojskowe
kasyno w Hotelu Hilton na Bemowie.
W 2001r. do organizacji spotkań włączyli się koledzy z
obecnego Praskiego OT PZK. Początkowo jako ochotnicy, obecnie jako POT
PZK. Finansowanie i organizacja tych spotkań odbywała się wspólnie z WOT.
Na spotkaniach tych miały i mają miejsce liczne imprezy towarzyszące,
takie jak wręczanie odznak, dyplomów, uroczyste zakończenia różnych
akcji krótkofalarskich czy zbiórka pieniędzy do skarbonki na cele
organizacyjne. W ostatnich latach częstym uczestnikiem jest sam prezes
PZK. Przez Nasze spotkania przewinęła się cała plejada krótkofalowców
nie tylko z SP5 ale i całej Polski. Wielu z nich już nie ma wśród nas.
Na szczególne natomiast wyróżnienie zasługuje jeden z kolegów, a
mianowicie Lucjan SP5ENM który nie opuścił ani jednego spotkania przez
te 26 lat. Lucjan gratulacje i trzymaj tak dalej.
A teraz coś co wyda się albo śmieszne albo
niedorzeczne. Z liczby wyliczonych (?) spotkań wynika, że jest to 25
spotkanie. Ale jeśli policzymy lata: 1980 – 2006 to matematyka jasno
mówi, że jest to 26 Spotkanie. Zatem odliczając Stan Wojenny, zaliczając
spotkanie w Kampinosie do Spotkań na Bemowie i nie licząc letniego
spotkania Na Młocinach, to faktycznie w tym roku mamy:
JUBILEUSZOWE 25 SPOTKANIE KRÓTKOFALOWCÓW WARSZAWSKICH
NA BEMOWIE. I tak też może być.......
Mirek SP5IDK Logistyka: SP5ISF i SP5IWI - 21 marzec
2006
Nawigacja:
<start>
strona 2
3
4
|
Serwis internetowy Gminy i Miasta Serock
Muzeum Wojsk Łączności
w Zegrzu
Informacje o Stowarzyszeniu Nasze Zegrze kliknij na logo
|